” PAŁACUJEMY ” – ZABÓR

Zabór - pałac i cmentarz
Udostępnij

Mało kto wie za pewne jak wiele pięknych i na prawdę efektownych pałaców znajduje się na naszych zachodnich ziemiach.

Tak sobie tu mieszkamy, gdzie biedronka jest dobrze wiemy, ale że niedaleko nas znajduje się tak wspaniałe dziedzictwo – nie wiemy. Także zapraszamy do małego popałacowania tym razem w miejscowości Zabór z jego ogromną rezydencją, pięknym parkiem i opuszczonym cmentarzem.

Z A B Ó R – PAŁAC

Dojeżdżając do pałacu w Zaborze auto zostawiamy na parkingu przed główną bramą.

Tuż przy parkingu znajduje się duży plac zabaw. Zatem, rodzicielskimi trikami wszelakimi, odwracamy uwagę dziecięcia, co by okiem w jego stronę nie rzuciło. Udaje się. Przechodzimy przez bramę i już możemy spokojnie oddać się zwiedzaniu.

Zaraz za wejściem na teren założenia, przed pałacem, znajduje się piękny ogród – z fontanną, małą architekturą, krzewami.

Bardzo eleganckie miejsce. Zawsze jak widzę takie nazwijmy to przed-pałacie (pewnie i ma to jakąś swoją profesjonalną nazwę, ale mam przekonanie graniczące z pewnością, że nie jest lepsza od mojej ; ) ) to wyobrażam sobie taką karocę wjeżdżającą bramą. Objeżdżającą po łuku nasze przed-pałacie,. Wysiadające z niej dostojne szlachectwo. Panią w bufiastej wiktoriańskiej sukni i Pana w śmiesznych gacio-pantalonach… Pięknie! (chyba za dużo filmów oglądam ; ) ).

Syna zaopatrzyliśmy w rowerek biegowy, dzięki czemu on ma zajęcie, a my mamy możliwość zerknięcia co czas jakiś na nomen omen niebrzydką architekturę. (Między pilnowaniem żeby nie rozjeżdżał kwiatów i nie wpadł do fosy, oczywiście).

Pałac zbudowany w stylu wczesnobarokowym, z elewacjami zdobionymi sztukaterią, prezentuje się naprawdę wspaniale. Otoczony jest fosą, więc do środka dostajemy się murowanym mostem i przez portal wchodzimy na niewielki dziedziniec z krużgankami. Obecnie pałac nie jest udostępniony do zwiedzania.

Następnie obchodzimy całość dookoła.

Z tyłu znajduje się spory teren parkowy, myślę, że można by tu śmiało spróbować po-piknikować na kocu co nieco. My Zabór odwiedzamy wczesną wiosną, więc jest na to o wiele za zimno. Spacerujemy malowniczą aleją wzdłuż pałacowego parku do chwili aż nastaje moment kiedy to synowie stwierdza „tato, na barana” po czym porzuca rower i skika z wyciągniętymi rękami dopóty, dopóki prośba nie zostanie spełniona. To jest ten moment, w którym my, doświadczeni życiem rodzice trzylatka, już wiemy, że należy się powoli ewakuować na odpoczynek.

Zmierzamy zatem w stronę parkingu, a tam co?

A tam przecież jeszcze jest skrzętnie przez nas „ukrywany” plac zabaw. Tym razem nie umknął oczom małego turysty. Nagle dziecię nasze odpala zapasowe generatory prądu, które nie wiadomo gdzie te dziecki chowają (jak ktoś wie to niech pochwali się tą wiedzą, bo chętnie bym mu je zabrała i wszczepiła sobie) i hyc do piaskownicy.

Przy placu zabaw postawione są ławeczki z daszkami, można skorzystać i posilić się co nieco.

Obok znajduje się malutka remiza strażacka, czasem może się zdarzyć jakiś wóz strażacki (nam się udało raz na dwie odwiedziny w Zaborze) i była to wtedy super atrakcja dla dziecięcia popacać sobie taki prawdziwy strażakowóz.

Z A B Ó R – CMENTARZ

Po namowach na opuszczenie placu zabaw,

(a to zawsze są namowy, kto ma dzieci ten wie, że rodzicielstwo polega na ciągłym rozwijaniu sztuki perswazji i negocjacji), udaje nam się jeszcze nieco wykorzystać i tak odpalone już generatory energii i podjeżdżamy na chwilę na stary cmentarz również w Zaborze. Znajduje się tutaj ciekawostka w postaci nagrobków samej rodziny Schönaich! Nagrobki nie dość, że same w sobie są bardzo interesujące, bo do ich zrobienia wykorzystano wielkie głazy (i pewnie tylko dzięki temu przetrwały do dzisiaj), to jeszcze smaczkiem jest fakt, dla kogo zostały wykonane.

Po krótce przybliżę, bo pewnie mało kto nie będący w temacie wie, kim jest rodzina Schönaich (uwaga będzie lekcja historii).

Otóż jest to bardzo bogaty i zamożny ród, którego wpływy i sława sięgały daleko poza nasze ziemie zachodnie. Byli właścicielami wielu – WIELU – dóbr, byli generałami, doradcami królów, mieli nawet swoje własne „państewko” – kiedy inni władcy podlegali pod władze książąt, oni sami sobie stanowili prawo, a podlegali jedynie pod jurysdykcję króla. Tacy byli ważni. Dużo fundowali – kościoły i inne obiekty świeckie. O ich bogactwie może świadczyć posiadłość w Siedlisku, która do dziś, choć mocno zniszczona, robi ogromne wrażenie! (koniec lekcji historii).

No to ich nagrobki można sobie przyjść i tutaj pooglądać. Polecam ; )

Sam cmentarz to w zasadzie jedna alejka i zarośla z drzewami po jej dwóch stronach. Przejście tym zamuje kilka – kilkanaście minut. Ale są ławeczki, więc można przysiąść i podumać. Albo po prostu popodziwiać zieleń, bo jest bardzo malowniczo. Fajne miejsce to wyhaczenia, przy okazji bycia w Zaborze. Warto.

 –   W OKOLICY ZABORU ZNAJDZIESZ RÓWNIEŻ:   –
https://zmisiemwteczce.pl/wydma-sawanna-cypel-bojadla-nieznane-lubuskie/




Zabór, woj. Lubuskie, pow. zielonogórski, gmina Zabór

Zabór – pałac:

został wzniesiony na miejscu starszej, zniszczonej pożarem siedziby, w 1677 r. Wzniesiony został na planie litery U na wzór wczesnobarokowych rezydencji francuskich. W 1745 r. pałac strawił pożar i zaczęła się jego przebudowa w stylu rokoko. Ciekawostką jest to, że rok przed pożarem pałac kupił Fryderyk August Cosel, który był nieślubnym dzieckiem Polskiego króla – Augusta II Mocnego i on był odpowiedzialny za prowadzoną odbudowę.

Z tego okresu pochodzą dodane po bokach wieże (jedna bez hełmu – nigdy nie ukończona).

Czytając historię pałacu nie można zbytnio przywiązywać się do pojawiających się nazwisk, bo baaardzo często się zmieniają. Ostatnią właścicielką (do 1945 r.) była druga żona Cesarza Wilhelma II.

Zabór – zespół pałacowo-parkowy:

Wspaniały pałac otoczony jest suchą obecnie fosą, a założenie poprzedza obszerny ogród na planie wydłużonego sześciokąta, wyznaczony oficynami i innymi budynkami. Barokowa, osiowa kompozycja prowadzi wzrok na pałac, za którym rozpościera się duży park. Posiada on miejscami czytelny geometryczny układ nadany w XVII w.

Zabór cmentarz:

We wschodniej części wsi znajduje się dawny ewangelicki cmentarz założony w XIX w., którego środkiem biegnie lipowa aleja. Zachowały się tutaj ciekawe nagrobki rodu Schonaichów (właścicieli pałacu od 1783 do 1920 r. – baardzo długo, jak na jego historię) w postaci kamieni narzutowych z tablicami, na których oprócz typowych danych znalazły się min. cytaty z psalmów.

(wejście na stary cmentarz od ul. Krótkiej)

Więcej o historii pałacu m.in. na stronie: http://www.lwkz.pl/web/monument/show/id/610




  • można jeździć wózkiem
  • można zabrać rowerek
  • jest miejsce na piknik na trawie
  • są ławki z zadaszeniem
  • jest plac zabaw

Teren pałacu radzę odwiedzać w dzień.

Cmentarz dostępny całą dobę.




Najnowsze wpisy

ciekawostka (132) cmentarz (9) Czyste piękno (1) dolnośląskie (49) jezioro (5) kamper (28) kaplica (8) kaszuby (7) kościół (27) las (7) life&parenting (2) lubuskie (92) mapa (1) mauzoleum (29) militarne (7) most (2) muzeum (11) opolskie (6) park (99) pałac (69) plac zabaw (61) plaża (15) pomorskie (6) ruiny (56) wielkopolskie (17) wieża (12) zabytek techniki (4) zachodnio-pomorskie (2) zamek (21) śląskie (1)


Udostępnij

3 komentarze

  1. mszasz says:

    Byłem, widziałem i polecam. Na końcu alei parkowej jest jezioro którego pilnuje dziwny stwór, warto to sprawdzić z dzieckiem.

    1. admin7358 says:

      Dziękujemy za tą informację, następnym razem dojdziemy do jeziorka na pewno!

Dodaj komentarz