Nasza camperowo-misiowa ekipa pragnie z przyjemnością przedstawić region pełen przeróżnych atrakcji. Miejsc zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych, przepięknych widoków i wielu, wielu zaskoczeń. Do odkrycia jest tu tak dużo, że na pewno będziemy musieli tutaj jeszcze wrócić. Tymczasem zapraszam do spędzenia z nami czterech ni-e-s-a-m-o-w-i-t-y-c-h dni na Kolorowym Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
D O L I N A B A R Y C Z Y
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niezwykle ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
Podczas wizyty na Dolnym śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niezwykle ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 4.
RUDA SUŁOWSKA – CENTRUM EDUKACYJNO – TURYSTYCZNE
Nasz ostatni karpik znajduje się w miejscowości położonej w tak przepięknych okolicznościach przyrody, że po raz kolejny na tej wycieczce nie możemy się napatrzeć. Wybierając się w Dolinę Baryczy, dowiedzieliśmy się, że właśnie w Rudzie Sułowskiej organizowane są wycieczki z przewodnikiem. Zobaczyć na nich można tereny na co dzień niedostępne dla turystów.
Fotosafari – czyli zwiedzanie z przewodnikiem w Dolinie Baryczy.
Nam się nie udaje pojechać na fotosafari. Organizatorzy na swojej stronie podają informację, że z powodu pandemii wycieczki są odwołane. Najsmutniejsza, niewydana stówka wycieczki… ; ) Także zachęcam do zwiedzania, bo to co widać jedynie z drogi, to już jest coś niesamowitego.
Nie ma tego złego, bo na terenie Sułowkiego karpia mimo wszystko spędzamy super wypasiony czas.
Znajduje się tutaj restauracja, można kupić świeżutkie karpie prosto ze stawów. Dalej, rzucić okiem można na całe mnóstwo stawów hodowlanych. Jest też tzw. staw pokazowy. Następnie, dalej odnajdujemy tzw. zwierzyniec. Nad wielkimi wybiegami dla koni, kóz i osłów przejść można drewnianą kładką.
Muzeum Tradycji Rybactwa Stawów Milickich i Doliny Baryczy.
Obok mini zoo, trafiamy między innymi jeszcze do muzeum „Dom Rybaka” na wystawę historii gospodarstwa rybackiego. A z daleka widać już górującą nad terenem stodołę, w której zaaranżowany jest skansen i Wystawa narzędzi rybackich. Oglądamy tzw. płuczkę i dowiadujemy się do czego służyła. Witamy się z gąską i ruszamy na plac zabaw. (a jakże ; ) )
Najprawdopodobniej jeden z najfajniejszych placów zabaw na jakim byliśmy!
Na koniec najlepsze ; ) Plac zabaw dla małych i dużych. Wszystko oryginalne i fajnie wykonane. Całość z drewna i w ciekawych kształtach. Tory przeszkód, tory sprawnościowe i instalacje edukacyjne. Mnóstwo huśtawek, wszelkiej maści bujadeł, ławek no i hamak! Wyjątkowo korzystała cała nasza czwórka. W sumie, można powiedzieć, że to dzieci musiały rodziców wyciągać z placu zabaw… taka sytuacja ; )
Ścieżka zmysłów.
Za zwierzyńcem koniecznie polecam odnaleźć jeszcze ścieżkę zmysłów. Świetna sprawa. Trasa podzielona jest na odkrywanie zmysłów: dotyku, węchu, wzroku, słuchu plus część edukacyjna. Nasz pięciolatek tak chwycił bakcyla, że zmacał i powąchał każdą korę na trasie. No super sprawa!
Ruda Sułowska to jak dla mnie najważniejszy punkt na mapie Kolorowego Szlaku Karpia. Zdecydowanie polecam i mocno zachęcam.
Podczas wizyty na Dolnym śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niesamowitych i ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 1.
MILICZ ZABYTKAMI STOI – PAŁAC, ZAMEK I KOŚCIÓŁ
Zamek w Miliczu.
Zatrzymujemy się na parkingu pod zamkiem. Ruiny posiadłości majestatycznie wyrastają na niewielkim wzniesieniu. Otoczone zielenią wyglądają bajecznie. Wielka szkoda, że zostawione są same sobie, bo to niesamowity obiekt.
Pałac Maltzanów w Miliczu.
Stąd cofamy się kawałek, i bramą pałacową wchodzimy na teren parku. Długą aleją, wzdłuż malowniczej rzeczki, obrośniętej pięknymi brzozami i przeróżnej maści starodrzewem, idziemy (co-niektórzy jadą) w stronę pałacu. A obiekt jest niezwykły. Horyzontalna bryła rezydencji z osiowymi kopułami po bokach i przedziwną, wielką na środku prezentuje się świetnie.
Romantyczny park.
Kolorowy karpik wita nas tuż przy mostku nad wodą. Kilka „plumów” do rzeczki i parę okrążeń rowerkiem wokół dawnej fontanny później, można udać się na spacer po parku. Chodzimy szeroką, gruntową drogą. Co jakiś czas przechodzimy przez mostki. Mijamy wiele ciekawych tablic informacyjnych. Jest zielono, cicho, przyjemnie.
Kościół i plac zabaw – coś dla każdego.
Wycieczkę po zabytkach Milicza kończymy pod Kościołem Św. Andrzeja Boboli. Ten niesamowity obiekt to istna perełka wśród zabytków architektury sakralnej. To trzeba zobaczyć (no i zbić piątkę z karpikiem, bo jest, a i owszem ; ) ). Dalej, i żeby każdy był zadowolony, skręcamy w niewielki parczek, w którym już z daleka bystre, dziecięce oczka dostrzegają wielki plac zabaw. A jak odmówić takim słodkim kurczakom?
Milicz, woj. Dolnośląskie, pow. milicki, gmina miejsko-wiejska Milicz
Milicz – ruiny zamku
Obronny gród w Miliczu wzmiankowany jest już w 1136 r. W miejscu dzisiejszego zamku znajdowała się jedna z siedzib biskupów wrocławskich. W 1358 r. dobra z rąk kościelnych wykupuje książę oleśnicki Konrad I i przystępuje do budowy ceglanej warowni. Zamek przebudowywano w XVI i XVII stuleciu. Pod koniec XVIII stulecia w pobliżu zamku powstał pałac, do którego przenieśli się właściciele, a dawny zamek przebudowano na przędzalnie bawełny. Został on jednak opuszczony na pocz. XX w. i od tego czasu popada w ruinę.
Milicz pałac
Został wzniesiony w latach 1797-98 dla rodu von Maltzan, będących właścicielami miejscowego majątku w latach 1590-1945. Klasycystyczny budynek posiada dwa dziedzińce: herbowy (północny – od strony zamku) i honorowy (południowy – od strony parku). W jego bryle wyróżniają się trzy kopułowe ryzality. W XX w. pałac rozbudowano. Obecnie jest siedzibą Technikum Leśnego.
Podczas wizyty na Dolnym śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niesamowitych i ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto.
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy.
DZIEŃ 1.
MILICZ I JEGO KREATYWNY OBIEKT MULTIFUNKCYJNY
Na początek parkujemy w kolejnym bardzo ciekawym miejscu, zbijamy radosną piątkę z kolejnym karpiem i wielgachnymi, dmuchanymi bombkami (czy cokolwiek to to było). Następnie odwiedzamy coś co lokalnie nazywane jest wyspami, czyli takie boksy, w których można usiąść i na przykład zamówić /prawdopodobnie/ pyszną rybkę z zaparkowanego tuż obok food trucka. Współczesny dizajn i wiele ciekawych rozwiązań zagospodarowania przestrzeni bardzo cieszą oczy. Powiedziałabym, że stanowią główny atut tego miejsca.
Muzeum bombki.
Na koniec, po poznaniu terenu, udajemy się do środka. W obiektach kom’u znajdują się: szkoła, muzeum Druha Bolka no i nasz główny cel – muzeum bombki! Już we wnętrzu, po zakupieniu biletów, przez nic nie zapowiadające drzwi, wchodzimy do -dosłownie- innego świata. Wnętrze muzeum urządzone jest w bardzo przyjemnym i specyficznym klimacie. Wszystko jest tutaj przemyślane, ze smakiem i w dobrym guście. Bardzo ciekawie i miło spędzamy czas w tej choć niewielkiej, to na pewno wyjątkowej sali wystawowej.
Kawiarnia i Druh Bolek.
W samej kawiarni można na przykład coś sobie zjeść, a w międzyczasie pograć w wielkie szachy lub skorzystać z oferty kilku innych atrakcji dla dzieci. Znajdziemy tutaj też punkt informacyjno-turystyczny, kupimy mapki i lokalne gadżety. Ponadto, za dodatkowymi biletami, odwiedzić można wystawę poświęconą Bolesławowi Zajiczkowi, którego historię pozostawiam Wam do odkrycia : )
Milicz, woj. Dolnośląskie, pow. milicki, gmina miejsko-wiejska Milicz
Milicz – Muzeum Bombki
Zakład produkujący ozdoby choinkowe założono w 1951 r. Bombki produkowano tradycyjną metodą i były ręcznie zdobione. Zdecydowana większość produkcji była przeznaczona na eksport (produkowano ok milion bombek rocznie). Polskie ozdoby ze szkła nie wytrzymały jednak konkurencji chińskich bombek z plastiku i w 2008 r. zakład upadł (jego tradycje kontynuuje część dawnych pracowników).
W opuszczonych halach w 2013 r. urządzono KOM (Kreatywny Obiekt Multifunkcyjny),
w którym oprócz Muzeum bombki znajduje się np. szkoła podstawowa, sale edukacyjne, aule, kawiarnia. Na wystawie ozdób jest ponad 6 tys. milickich bombek. Były one odkładane po jednej sztuce z produkowanych serii zupełnie jakby ktoś przeczuwał, że w tej fabryce tworzy się nie tylko produkt, ale też historię i sztukę.
Muzeum Bombki i teren KOM
Czas zwiedzania : min. 15 min
Można zabrać wózek do muzeum
Są toalety
W sezonie jest food truck m.in. z rybką z lokalnych stawów : )
W kawiarni można zjeść i napić się ciepłych oraz zimnych napojów
Jest informacja dla turystów (ale polecam tą w centrum Milicza, bo tutaj Pani nie była zbyt dobrze doinformowana)
Podczas wizyty na Dolnym śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niezwykle ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 2.
KROŚNICE – KOLEJKA WĄSKOTOROWA I PAŁAC
Tomek i przyjaciele?
Idąc z głównego parkingu mijamy dwie lokomotywy, lub też w nomenklaturze dzieci – ciuchcie – naśladujące postaci z bajki Tomek i przyjaciele. Jednak jeżeli macie ze sobą fanów tej animacji to od siebie polecam uprzedzić dziecięca, że to nie jest tytułowy Tomek. Ponieważ chociaż podobieństwo formy, kolorów i wielu detali jest oddane to po zobaczeniu jego twarzy… cóż… mina syna – bezcenna, a to wspomnienie zostanie ze mną już na zawsze ; ) Oczywiście witamy się z karpiem i ruszamy na pociąg.
Przejażdżka kolejką!
Nie bylibyśmy prawdziwymi rodzicami prawdziwego miłośnika parowozów gdybyśmy nie kupili (nie tanich) biletów na przejażdżkę takową atrakcją. Tutaj wskazówka – pociąg odjeżdża o pełnych godzinach, więc jeżeli chcecie mieć miejsce siedzące to niestety trzeba będzie już pół godziny przed odjazdem miejsce trzymać ; ) (oczywiście mówimy o sezonie i do tego weekendzie, czyli najgorszej możliwej kombinacji). Dzięki Ja za paczkę chrup w plecaku … (bo nic tak nie zatrzyma małego enerdżajzera jak jedzenie ; ) )
No to jazda … ale nie za szybko ; )
W weekendy wagony ciągnie lokomotywa parowa, a w tygodniu spalinowa. Dlatego też zależało nam na trafieniu tutaj w niedzielę. I warto było mimo wszystko swoje odczekać. Jechanie w tych kłębach dymu to niepowtarzalne przeżycie. Wycieczka trwa około pół godziny. Mijamy klika przystanków, na których się zatrzymujemy, przejeżdżamy też obok pałacu. Dwulatka całą drogę siedziała w bezruchu. Syn był mocno zaaferowany. Opłacało się : )
A co poza ciuchcią ?
Teren jest dość duży, jest gdzie pospacerować, znajduje się tutaj też sklepik z pamiątkami, jakieś stragany / food trucki z jedzeniem i lodami (można było kupić m.in. grochówkę, trochę się zdziwiłam), są lody i gofry. Jest duży, czadowy plac zabaw. Można też zrobić piknik na trawie, na przykład nad którymś z dwóch malowniczych stawów oglądając co jakiś czas przejeżdżający obok nas parowóz. Polecam również krótki spacer do niewielkiego, uroczego pałacu. No jest co robić. Spędziliśmy tutaj większość dnia.
Krośnice, woj. dolnośląskie, pow. Milicki, gmina Krośnice
Pałac w Krośnicach.
Parterowy pałac wzniesiono ok. 1785 r. w stylu barokowym, a ok. 1745 r. rozbudowany do formy neorenesansowej rezydencji. Kolejna przebudowa miała miejsce w latach 1927-1929, gdy budowla otrzymała kostium nawiązujący do klasycyzmu z elementami modernistycznymi. Dziś w jego murach znajduje się siedziba Urzędu Gminy.
Kolej wąskotorowa Żmigród-Sulmierzyce
Linię liczącą ok. 70 km wybudowano w latach 1894-95. Kursowały na niej pociągi osobowo-towarowe. Przed wojną składy pędziły z zawrotną prędkością 25 km/h. Linia doznała niewielkich zniszczeń w 1945 r. i po niezbędnych naprawach w listopadzie przywrócono kursowanie pociągów. Ostatni pociąg między Miliczem i Sulmierzycami odjechał w 1991 r. W niedługim czasie cały tabor wywieziono i rozpoczęto rozbiórkę całej infrastruktury. W latach 2010-11 po części dawnej trasy kolejki wybudowano ścieżkę rowerową, a w trzech miejscach (dawne stacje Sułów, Milicz Zamek i Milicz Wąskotorowy) stoją egz. dawnego taboru.
Można zabrać wózek (no chyba, że planujecie przejażdżkę kolejką, wtedy niestety wózek zostaje w aucie, a dziecię na ręce lub w chustę/nosidło )
Rowerek/hulajnoga jak wyżej – można, ale do kolejki nie za bardzo
Jest wielki plac zabaw
Jest parking płatny przy głównym wejściu i dwa darmowe od strony pałacu
Są toalety
Przy terenie kolejki znajduje się spory parking (w sezonie w weekend zapchany po brzegi). Płatny 8 zł za samochód osobowy / 10 zł za bus (w tym kamper).
(Nasza rada ! Zaparkujcie z drugiej strony terenu – przy pałacu, po jego obu stronach znajdują się dwa wielkie, praktycznie puste, darmowe parkingi, / dobre też na kamperowy nocleg ; ) / )
Kolejka cennik: ulgowy 15 zł / normalny 22 zł / do lat 3 za darmo
Podczas wizyty na Dolnym Śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niezwykle ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 3.
GOSZCZ – PAŁAC, PARK, KOŚCIÓŁ
Obiad z pałacem w tle.
Na teren pałacowy dostać się można trzema bramami. Jednak jedynie jedna z nich jest w stanie pomieścić nasze 2,3 m wysokości. Po zaparkowaniu z widokiem na przepiękne elewacje dawnego pałacu, zjedzeniu obiadu w tych niezwykłych okolicznościach, na deser ruszamy na karpia ; )
Ugoszczeni w Goszczu.
W drodze do kolorowej ryby mijamy dwie przemiłe Panie. Wnet obie zapraszają nas na zwiedzenie aktualnej wystawy, urządzonej w jednym z budynków gospodarczych założenia. Od słowa do słowa i okazuje się, że zaprasza nas jeszcze do odwiedzenia razem z nią wnętrza dawnego kościoła (który to jest nieczynny i owszem planowaliśmy go zobaczyć, ale jedynie z zewnątrz). Bardzo, ale to Bardzo! podekscytowani podążamy razem, szybkim krokiem w kierunku obiektu.
Przekręcenie małego klucza i … dzieje się magia!
Wchodzimy do niesamowitego wnętrza! Klimat i sama architektura sprawiają, że opada szczęka. Przesympatyczna Pani Ewa bardzo długo opowiada nam historię obiektu, mówi o licznych inicjatywach, jakie się w nim odbywają, a także o ilości pracy jaką w niego włożono.
Obiekt kulturalny.
Mając szczęście, trafić można tutaj na przedstawienia teatralne, wystawy, koncerty… Uczestniczenie w czymś takim to musi być coś niezapomnianego. Tymczasem dzieci biegają, my chłoniemy to wspaniałe wnętrze i liczne historie z nim związane. Naprawdę warto. Polecam i Wam spotkać Panią Ewę : )
Dbajmy o zabytki, tak szybko znikają…
Z zewnątrz obiekt jest równie okazały, co w środku, i to nie jedynie dzięki swojej bryle, ale też we wtóry z otaczającym go terenem przepięknego parku. Dowiadujemy się, że kiedyś jedyne, co można było tutaj oglądnać, to krzaki i zarośla. W co trudno uwierzyć, bo dzisiaj jest to ogromna połać zadbanej zieleni i kwiatów. Zieleni, z której majestatycznie wyrasta ten ogromny, wspaniały obiekt. A to wszystko zrobione rękami zwykłych ludzi. Dziękujemy za ten ogrom pracy, no i podziwiamy ! : )
Park i zabudowania gospodarcze.
Za pałacem znajduje się dalsza część parku. Tam obejść można między innymi niezwykle malowniczy staw porośnięty przepiękną roślinnością. Odpocząć możemy na ławce z widokiem na mury rezydencji. My dużą część czasu spędzamy na bardzo fajnym placu zabaw. I o ile nie utkniecie na nim za szybko (tak jak my) to może uda Wam się poeksplorować teren dokładniej. Jest gdzie spacerować w każdym razie.
Wystawa Twardogórskiego teatru POZA.
W międzyczasie odwiedzamy jeszcze wystawę „Teatralne Oblicze Biblioteki”, po której oprowadza nas druga z przesympatycznych Pań. Opowiada nam o eksponatach przeplatając zwiedzanie licznymi ciekawostkami z życia teatru. Oglądamy między innymi zdjęcia i ręcznie wykonane stroje oraz rekwizyty z przeróżnych przedstawień i sztuk. Niektóre są naprawdę doskonałe. Polecam zajrzeć!
Stowarzyszenie Św. Magdaleny „Świątynia artystów”
W planach jest rewitalizacja pałacu i terenów wokół. Ma to być rewitalizacja przez duże R. Wspieramy mocno całymi serduchami inicjatywy mające na celu wszelkie promowanie regionu i ratowanie zabytków.
Zapraszamy do Goszcza!
Dlatego gorąco zachęcamy do odwiedzania tego niesamowitego miejsca, do dorzucenia swojej cegiełki, do promowania i do dobrego słowa. Dla nas to niewiele, a dla tych ludzi, którzy poświęcają na to swój czas, a wielu z nich pewnie większość życia, to bardzo dużo. A pałac w Goszczu być może już za kilka lat rozbłyśnie nowym blaskiem.
Goszcz, woj. Dolnośląskie, pow. Oleśnicki, gmina Twardogóra
Goszcz
Wieś po raz pierwszy pojawia się w dokumentach już w 1156 r. Przełom w dziejach wsi następuje w 1727 r. gdy wieś nabywa Heinrich Leopold von Reichenbach, który 3 lata później otrzymuje od cesarza tytuł hrabiowski. Uzyskuje on liczne dalsze przywileje i godności oraz znacząco powiększa majątek.
Rokokowa dekoracja elewacji oraz wnętrz (w dużym stopniu niezachowana) nawiązuje do budowli Berlina i Poczdamu. Rezydencja spłonęła w 1947 r. i od tamtej pory pozostaje w ruinie. Pod koniec lat 50. przystąpiono do odbudowy pałacu, którą przerwano na wczesnym etapie prac.
Kościół dworski w Goszczu.
Budowlę ukończono w 1749 r. Murowana świątynia została wzniesiona na planie krzyża greckiego. Od 1945 r. budowla nie była wykorzystywana dla celów religijnych stając się w ostatnich latach, po zabezpieczeniu, miejscem licznych wydarzeń kulturalnych. We wnętrzu zachowała się ambona oraz częściowo zniszczone nagrobki Heinricha Leopolda von Reichenbach, jego żony Fryderyki Charlotty hr. v. Schönaich-Carolath.
Zespół dworski i park w Goszczu.
Główny korpus pałacu poprzedzony jest dziedzińcem honorowym. Nie zachowała się oranżeria wraz z łącznikiem pomiędzy kościołem, a pałacem. Barokowo-rokokowy zespół uzupełniały ogrody oraz park założone w XVIII w., przekształcone w park krajobrazowy w XIX w. Na jego terenie znajdował się pawilon w formie greckiej świątyni (w ruinie). Warto dodatkowo wspomnieć rodowe mauzoleum, położone na zachód od zespołu.
Da radę jeździć wózkiem
Można jeździć rowerkiem
Hulajnoga w większości miejsc powinna dać radę
Nie ma toalet
Jest duży plac zabaw
Są ławki i stoliki
Przy placu zabaw jest spory parking
Wejście na teren parku darmowe, otwarte całą dobę.
Wejście do wnętrza świątyni jedynie po wcześniejszym umówieniu.
Zwiedzanie ruin pałacu na obecną chwilę niemożliwe.
Podczas wizyty na Dolnym Śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niezwykle ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 3.
RUDA MILICKA – STAWY MILICKIE I TRAMWAJ.
Dzień ze Stawami Milickimi.
Na początku parkujemy w miejscowości Stawno, zaraz za Rudą Milicką, tuż przy grobli , którą planujemy pospacerować. Dalej idziemy długą, zdającą się nie kończyć, brukowaną ścieżką. Po dwóch stronach, między zaroślami, raz po raz wyłania się widok na przecudowne jeziora. Tak, to zdecydowanie raj na ziemi. Należy jednak pamiętać, że wkraczając na teren rezerwatu – to my jesteśmy tutaj w gościach ; )
Ptasi raj pełnym dziobem!
Oglądamy setki pięknych, białych łabędzich szyj (i często kuperków). Spotykamy czaple i żurawie. Śledzimy poczynania taty perkoza co rusz znikającego pod taflą wody i wyłaniającego się z małym co nieco dla małego perkoziątka. Nawet dwa węże się udało spotkać. Dzieje się, oj dzieje : )
Pieszo czy rowerem ?
Groblą można przejechać rowerami i zatoczyć pętlę, lub zawrócić. Generalnie, to jest tutaj wiele ciekawych tras rowerowych, dlatego polecam właśnie ten środek transportu. My idziemy pieszo, młoda ma pojazd pchany rodzicem, młody leci na rowerze. Dostosowujemy długość spaceru do niewielkich możliwości naszych miniaturowych wersji. Dlatego, w pewnym momencie, choć nienasyceni tym cudownym miejscem, zawracamy w celu poszukiwania kolejnych atrakcji Doliny Baryczy : )
Biblioteka w tramwaju. Jak się chce, to można wszystko.
Następnie odwiedzamy jeszcze obowiązkowo Teren Rekreacyjny Rudy Milickiej. Wielki, ogrodzony teren, stworzony przez mieszkańców, zadziwia nas od pierwszych kroków. Już na wstępie wita nas tramwaj. I to tramwaj biblioteka! Nie wiem niestety kiedy jest czynny. Ale jest to fajna ciekawostka dla młodych adeptów życia (i nie tak młodych, jak się okazuje).
Coś dla ciała i coś dla duszy.
Dzieci spędzają czas na placu zabaw, Pan Mąż chętnie korzysta z dobrodziejstw budki z książkami. A ja… odnajduję huśtawkę na drzewie : ) Każdy robi to co lubi. Na koniec rozgrywamy partyjkę w warcaby. Kamienie przegrywają z żołędziami. I tym miłym akcentem zakańczamy kolejny niesamowity dzień na Kolorowym Szlaku Karpia.
PS. Karpia W Rudzie Milickiej oficjalnego nie ma… ale my znaleźliśmy takiego … nieoficjalnego : ) Także ten, zaliczam nam i Rudę Milicką polecam mocno : )
Podczas wizyty na Dolnym śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niezwykle ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 2.
GRABOWNICA – WIEŻA WIDOKOWA
Ptasia wieża.
Bardzo fajnym karpiem na naszej trasie okazuje się wieża widokowa w Grabownicy. (Chociaż, ku naszemu zdziwieniu) samego karpia odnajdujemy dopiero po wjechaniu do miejscowości. Zatrzymujemy się w zasadzie przy drodze, a samo miejsce nie jest oczywiste. Nam się udaje je znaleźć ze względu na inne zaparkowane auta. Dlatego zalecam czujność w poszukiwaniu. No i koniecznie zabieramy ze sobą lornetkę.
Do wieży idziemy leśną ścieżką.
Można próbować pójść z wózkiem, ale zalecam nosidło/chustę. My wybieramy ręce ; ) Następnie, już po może dziesięciu minutach docieramy na miejsce. Wysoka, 3 kondygnacyjna, drewniana wieża, nieśmiało wyłania się spomiędzy drzew i zarośli. Nie uznałabym jej za najbezpieczniejszą (schody są kiepsko zabezpieczone). Ale warto wejść, jedynie pociechy radzę trzymać blisko ; ) Widoki jak widać ; )
Ale gdzież ten karpik?
Na początku miejscowości parkujemy na chwilę, żeby zbić piątkę z kolejnym kolorowym karpikiem. Tutaj jest też kolejny z przystanków ścieżki rowerowej – trasą kolejki wąskotorowej (którą fanom tego środka transportu jeszcze raz gorąco polecam!). Dalej już odnajdujemy miejsce na nocleg.
Kolację przy zachodzącym słońcu ? Poproszę.
Tym razem śpimy dosłownie kilka metrów od brzegu wielkiego, przepięknego jeziora. Na koniec dnia szybka kolacja z widokiem na zachód słońca. Potem śniadanie z łabędziami i gęgawami… no coś cudownego ! A jaki poranek taki dzień – bo czas najwyższy poznać sławne – Stawy Milickie. Zapraszamy : )
Podczas wizyty na Dolnym śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Kolorowy Szlak Karpia. Cóż to takiego?
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niesamowitych i ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 1.
MILICZ – ZALEW I KĄPIELISKO
Zalew i kąpielisko w Miliczu.
Po odwiedzeniu już Plenerowego Akwarium, tajemniczego KOM’u i Bajecznego Muzeum Bombki, a także spacerze po dzikich ogrodach pałacowego parku, pora na odpoczynek : ) Na koniec pierwszego dnia, ostatniego dzisiejszego karpia odnajdujemy na Milickiej plaży. Jest tu plac zabaw, restauracja (Nad Zalewem), siłownia no i oczywiście wielka, piaszczysta plaża. Korzystamy z ostatnich promieni nisko nad horyzontem majaczącego słońca. Dzieci chwilę się kąpią, a jakąś godzinę później, pozytywnie wymęczeni, spieszymy znaleźć miejsce na nocleg.
Kamperem w Miliczu.
Zatrzymujemy się na niewielkim placyku, niedaleko drogi. Jest spokojnie, na czym nam zależało. A do tego, po przejściu kilkunastu metrów nad niewielkim strumieniem, odnajdujemy altanę i miejsce na ognisko (palenie ognia jedynie po uzyskaniu wcześniejszej zgody). Rano odkrywamy jeszcze malutki placyk zabaw. Nie spędzamy tutaj jednak wiele czasu, bo zaraz po śniadaniu pakujemy manatki i ruszamy dalej. A następna na liście jest : Krośnieńska Kolejka Wąskotorowa!
Podczas wizyty na Dolnym śląsku odwiedziliśmy wiele zaskakujących, pięknych, malowniczych i przede wszystkich niezwykle ciekawych miejsc. Akwarium plenerowe, pałace, zamek, muzea, najprawdziwsza kolejka wąskotorowa, Stawy Milickie, niesamowite place zabaw i wiele, wiele innych! Zapraszam do poznawania z nami niezwykłego Kolorowego Szlaku Karpia w Dolinie Baryczy !
Jest to bardzo fajna inicjatywa lokalna, która ma na celu promocję regionu Doliny Baryczy. Na całym tym obszarze rozstawione są w przeróżnych niesamowitych i ciekawych miejscach wielkie, kolorowe karpie! No jak dla nas WOW. Postanowiliśmy nieco zagłębić się w temat i przybliżyć Wam co, jak i gdzie. Co warto, czy warto i dlaczego jak najbardziej warto!
Karpi, a co za tym idzie – miejsc do odwiedzenia i zobaczenia jest … mnóstwo! Nam, w cztery intensywne dni, udało się zdobyć ich 9. Zatem, my na pewno tu jeszcze wrócimy. Zapraszamy i Was!
DZIEŃ 1.
MILICZ STAWAMI I CIUCHCIAMI STOI
Nasz pierwszy karp na liście prowadzi nas w niezwykłe i raczej niespotykane miejsce.
Wielkie akwarium, w którym pływają najprawdziwsi przedstawiciele lokalnych stawów i jezior. Dzieci były zachwycone. Starszak z wielkim zainteresowaniem dowiadywał się, co to ten karp, czy jak wygląda sum. Młodsze pacholę również ciężko było od „ibek” odciągnąć.
Teren jednak ku naszemu zdziwieniu to nie jest jedynie wspomniane akwarium.
Znajdują się tutaj jeszcze liczne zbiorniki z wodą i kolejnymi rybkami do oglądania, są ławki, trawa, jest siłownia i altana, w której odpoczywa wielu przejezdnych rowerzystów. A ponieważ jest to jeden z przystanków bardzo długiej ścieżki rowerowej, na dawnej trasie kolejki wąskotorowej, zdecydowanie polecamy przemyślenie zwiedzania okolicy właśnie tym środkiem transportu. Jeśli ktoś lubi ; )
Spędzamy tutaj zatem nieco więcej czasu, niż zakładaliśmy. Dzieci bawią się wodą, włażą do betonowych studzienek, skaczą po torach. Takie tam typowe zabawy dzieci ; ) Ja w międzyczasie mam możliwość zrobić zakupy w pobliskim markecie i ugotować obiad.
Kto odnajdzie kolejny pociąg?
Nieco zboczywszy ze szlaku karpia, małym (i dużym) fanom kolei, polecamy jeszcze odnaleźć kolejny opuszczony pociąg. Tym razem jest to lokomotywa spalinowa i długi skład osobowy. Tutaj również znajdują się wiaty przystankowe, ponieważ jest to kolejna z wielu atrakcji na trasie wspomnianej już ścieżki rowerowej.
Bawimy tu chwilę i jedziemy kawałek dalej, w kierunku Milickiego Kreatywnego Obiektu Multifunkcyjnego i … Muzeum Bombki!