CZTERY PARKI W JEDNYM. Iłowa – park, woj. Lubuskie.

Udostępnij

Ogród w stylu francuskim, angielskim, chińskim i japońskim w jednym miejscu. Największa kolekcja różaneczników w województwie. Miejsce będące inspiracją dla wielkich ogrodów w kraju. Przedstawiamy Park w Iłowej, czyli spełniony sen pewnego ekscentrycznego hrabiego.

Park w Iłowej. 

Już wjeżdżając na parking można poczuć, że znaleźliśmy się w niezwykłym miejscu.

Żeby się tu dostać musimy przejechać przez tunel w pięknym, szachulcowym budynku. To jedynie dawne zabudowania folwarczne założenia, które mamy zamiar zwiedzić. A jednak będąc już tutaj, można by pomyśleć, że to koniec atrakcji, porobić zdjęcia i odjechać, a dalej jest tylko lepiej ; )

Po pierwsze, najważniejsze, wiedząc, że teren na którym planujemy spędzić nieco czasu jest dość spory, ważne jest aby odpowiednio przygotować na to nasze bombelki.

Co prawda rządne przygód, ale w naszym przypadku niesamowicie leniwe. Zatem córka dostaje swój napędzany rodzicami pojazd, a syn motor biegowy (po prostu rower), żeby się małe nóżki nie zmęczyły i nie ugięły pod ogromem cudowności zieleni, małej architektury, labiryntu ścieżek i pięknych widoków. (Nic, ale to nic z tych rzeczy nie urzeknie żadnego czterolatka – rzekł by rodzic niedowiarek i myliłby się! Bo nie ma rzeczy, która jeśli tylko odpowiednio ją sprzedać, nie zachwyciłaby dziecka w prawie każdym wieku!).

Po drugie prowiant, woda, zabawki i można ruszać do wspaniałego parku w Iłowej.

I tak idąc i jadąc w stronę parku na pierwszy rzut mijamy wielki pałac, cieszący oko swoim ciekawym rozrzeźbieniem bryły. Warto do niego podejść i rzucić okiem na ciekawe, architektoniczne smaczki, takie jak wieże z ciekawymi kopułami. I kominy ; ) Ale moja ulubiona część posiadłości to zwariowana strefa wejściowa, która wygląda jak oderwana i przeniesiona z innego wymiaru, a następnie przyczepiona do tej konkretnej elewacji z bardzo ważnego powodu, a któryż to powód brzmi : „Bo tak”.

Do ogrodów pałacowych dojść można kilkoma drogami, my z wózkiem, nauczeni doświadczeniem, wybieramy szeroką, szutrową drogę po prawej stronie pałacu (idąc od parkingu), ponieważ pozostałe wiążą się ze sporą ilością schodów i noszenia wózka. Nic nam nie straszne, ale po co?

Zieleń, zieleń, zieleń – to jest to czym Park w Iłowej chyba zachwyca najbardziej!

Po przejściu pierwszym mostkiem nad Czerną Małą, która opływa pałac z jednej strony, otwiera się przed nami widok na wspaniały park. Z daleka, po lewej stronie, widzimy charakterystyczną część parku, nazywaną ogrodem chińskim. Duże połacie zieleni traw i wspaniałego starodrzewu naprawdę zachwycają. A nas na pierwszy rzut wciąga ścieżka, wytyczona prostopadle do pałacu, przy której stoją ławki wokół dużej fontanny. A jak wiemy – jak jest fontanna, to i dzieci są. To jest jak magnes. Bardziej przyciągają chyba tylko małe kotki. Zaczęło się bardzo dobrze, bo jak dzieci się czymś zajmą, to warto takie chwile docenić.

Dzieci biegają wokół fontanny,

a my siedzimy na ławce z widokiem na piękne jesienne drzewa, pałac i tajemniczą ceglaną ścianę, która jest naszym kolejnym celem. W źródłach czytamy, że jest to inspiracja kulturą wschodu i stanowi ważny element tej części ogrodu chińskiego. Są to dwa ceglane mury z owalnymi otworami, nazywane bramami księżyca. Ten piękny i intrygujący element architektury, który tu podziwiamy, jest bez wątpienia moim ulubionym. Chociaż kolejne nie są dużo niżej na podium, o nie nie.

Park w Iłowej zaskakuje na każdym kroku.

Kiedy nastąpi nacieszenie się wodą tryskającą z podziemi (dzieciom do szczęścia naprawdę niewiele trzeba), przemieszczamy się w kierunku księżycowych bram. Jest to kierunek oczywisty, i tam właśnie należy się udać. Nadziwiwszy oczy tym niespotykanym elementem i objechawszy go tuzin razy rowerkiem, idziemy dalej, prosto, do kolejnego nieczęsto w parkach spotykanego elementu iłowskiego ogrodu.

Piękne schody zakończone niespotykaną dziś chińską pagodą robią przyjemne dla oka wrażenie.

Konstrukcja ta nazywana mostkiem miłości, przebiega nad obecną ulicą Ogrodową i w zasadzie nie prowadzi nigdzie. Wychodzi poza teren parkowy, ale mimo to naprawdę warto go wpisać na listę elementów do zobaczenia! Jest to na prawdę unikatowa budowla. Ponoć powstał z powodu kłótni ówczesnych właścicieli tych ziem, spowodowanej prawem własności do drogi. Cóż, skoro zamiast się godzić zdecydowali się na takie rozwiązanie… to ja takim rozwiązaniom przyklaskuję.

Chińska pagoda na Mostku miłości to kolejny punkt dnia, który pokochuje nasz czterolatek.

Nawet nie musieliśmy go jakoś specjalnie zachęcać. Może to magia schodów? Na górę wchodzimy na zmiany, jedno z nas musi pilnować wózka. To jeden z kilku momentów, kiedy posiadanie dziecka w wózku stanowi tu niewielki problem. Synowie pokazuje widok z góry obojgu! rodzicom po kilka razy i dopiero potem można pójść dalej (chociaż niechętnie, ale zachęciwszy dziecię kolejnymi mostkami, bo będą, udaje się ; ) ).

Po opuszczeniu centralnej części parku udajemy się w dowolną ścieżkę w celu już bardziej chaotycznej eksploracji terenu (akurat nasz kierunek nadaje kolejna fontanna, oczywiście). Potem już zielonym labiryntem ścieżek obchodzimy założenie docierając do części, która dała temu miejscu miano celebryty na skalę województwa co najmniej.

Park w Iłowej i Gaj różaneczników.

Zajmuje prawie hektar powierzchni, a krzewy sięgają tu nawet pięciu metrów. Taka kolekcja roślin to unikat w województwie lubuskim. Okres ich kwitnienia, a co za tym idzie – pachnienia! – przypada na maj/czerwiec. Dlatego też wtedy na pewno warto odwiedzić to miejsce (my odwiedzamy drugi raz, i kolejny jesienią, nie tylko dlatego, że tu jesienią jest po prostu wspaniale, ale dlatego, że jeszcze nam się po prostu nie udało tu trafić wiosną.. –Panie Mężu, może 2021 będzie tym rokiem? : ) ).

Ogród japoński.

Dalej wkraczamy już do części ogrodu, która moim zdaniem, powinna mianować park w Iłowej mianem celebryty na skalę kraju. Dlaczego? Spieszę z wyjaśnieniem. Wiele osób zapewne zna Wrocławski Ogród Japoński, który obecnie uważany jest za najbardziej znany w Polsce (swoją drogą byłam, polecam!). Otóż okazuje się, że ogród japoński w Iłowej nie dość, że powstał jakieś osiem lat wcześniej (początek XX wieku), to jeszcze był uwaga – pierwowzorem – ogrodu wrocławskiego. No także ten, jak dla mnie splendor i fejm … ; )

Ostatnia część parku, inspirowana sztuką projektowania ogrodów w stylu japońskim, cieszy oko licznymi strumieniami, nieregularnym stawem i wieloma, wieloma osobliwymi smaczkami. Spotykamy tutaj między innymi charakterystyczne mostki, łączące brzegi czterech wysepek. Na każdą można wejść, jednak nie na każdą z dzieckiem, a zwłaszcza z wózkiem. Zatem wyspy eksploruje Pan Maż z małą, przeszło-metrową wersją siebie, a panie, grzecznie, na stałym lądzie, oczekują powrotu swoich indianów jonesów.

Synowie nasze świetnie się tutaj odnalazło i nawet ani razu nie został użyty sprzęt kopalniano-rozrywkowy.

Bez wątpienia największą miłość dzieci zdobywa tutaj kamienne przejście przez jeden z kanałów rzeki. Ale i kolejne cieszą się nie mniejszym zainteresowaniem. Najmniejsze pacholę nasze cieszy oczęta z wózka wypatrując kaczek na stawie wykrzykując raz po raz radosne „fa fa”. A i wiewiór się trafił i tym samym zyskał małą, dozgonną fankę. Do tego szum wody, wijące się ścieżki wśród wielu niespotykanych roślin. Pięknie.

Docieramy z powrotem do pałacu.

Na koniec zostawiamy sobie niewielki placyk przed obiektem. Jest tam założony mały ogród różany z ławkami i kwiatami pnącymi się na zdobnych pergolkach. Wchodzimy jeszcze na długi mur ciągnący się od samego pałacu aż do malowniczych zabudowań gospodarczych. Stamtąd rzucamy pożegnalne spojrzenie na widoczną w dole część ogrodu japońskiego, któremu robimy melancholijne papa (bo rodzicielstwo weszło za mocno.).

informacje

Iłowa, woj. Lubuskie, pow. żagański, gmina Iłowa

Iłowa pałac.

Pierwotnie na miejscu dzisiejszego pałacu znajdował się niewielki zamek. W 1626 r. powstał renesansowy dwór obronny z wieżą, który stanowi rdzeń dzisiejszej rezydencji. Z tego czasu pochodzi reprezentacyjny portal. W 1. poł. XVIII w. powstało nowe skrzydło barokowe. W latach 1860-1905 przeprowadzono rozbudowę i przebudowę pałacu, podczas której, bryła pałacu zyskała neobarokowy wygląd oraz przebudowano jej wnętrze nadając wielu pomieszczeniom wyjątkowo elegancki wystrój. Przy pałacu znajdują się zabudowania folwarczne reprezentujące malowniczą architekturę szachulcową.

Iłowa park.

Początki założenia parkowego sięgają ogrodów, które towarzyszyły rezydencji w XVIII w. Obecny kształt otrzymało ono jednak po 1905 r., gdy właścicielem majątku stał się – Fryderyk Maksymilian von Hochberg, miłośnik podróżowania i fascynat kultury azjatyckiej. Dwukrotnie odwiedził Azję i Japonię, skąd wrócił z prywatnym ogrodnikiem, który pomagał mu w projektowaniu zieleni. Stamtąd też przywiózł sadzonki wielu rzadkich, niespotykanych na naszych ziemiach roślin.  Z jego inicjatywy założono wiele ogrodów tematycznych (np. japoński, chiński, angielski, różany, dalii).

poradnik

Czas pobytu: elastyczny

  • można zabrać wózek
  • można zabrać rowerek
  • jest parking(bezpłatny)
  • nie ma placu zabaw
  • są ławki i altanki
  • jest trawa, można zrobić piknik
  •  plac zabaw
  • są płatne toalety przy parkingu

Wstęp darmowy.

Czynne całą dobę.

ciekawostka (137) cmentarz (9) Czyste piękno (1) dolnośląskie (52) jezioro (5) kamper (30) kaplica (8) kaszuby (7) kościół (27) las (7) life&parenting (2) lubuskie (93) mapa (1) mauzoleum (29) militarne (7) most (2) muzeum (11) opolskie (6) park (100) pałac (70) plac zabaw (61) plaża (15) pomorskie (6) ruiny (58) wielkopolskie (17) wieża (12) zabytek techniki (7) zachodnio-pomorskie (2) zamek (21) śląskie (1)


Udostępnij

Dodaj komentarz