PRZESMYK ELFÓW – BAJECZNY SPACER W WODZIE, BOROWY MŁYN, woj. Lubuskie

Spacerowaliście kiedyś wzdłuż strumienia w naprawdę bajecznych okolicznościach przyrody? Bo ja tak. I to nie brzegiem, a samym jego środkiem! Miejsce tak niezwykłe, że ktoś nazwał je tajemniczo „Przesmykiem Elfów”. Zobaczcie sami!

Przesmyk elfów na podgraniczu woj. Lubuskiego i Wielkopolskiego

Przesmyk elfów znajduje się głęboko w lesie. Auto, a w naszym przypadku kamper, parkujemy na leśnym parkingu. Stąd ruszamy dalej już pieszo (można rowerami, a także z wózkiem). Droga przez ten naprawdę różnorodny las (sami się przekonacie) zajmuje ok. 30 minut pieszo w tempie nieletnich. (Załączam mapkę ; ) )

Strumień którego ujścia szukamy, wpływa do jeziora Wędromierz.

I to w tym miejscu, gdzie te dwie wody się łącza, zaczyna się magia. Na dzień dobry odnajdujemy bardzo fajną, ustronną plażyczkę. No jak dla mnie – rewelacja. Choćby dlatego, że jest cicho i spokojnie. Już tutaj czuć i widać jak na dłoni skąd ta bajkowa nazwa. Sama plaża – o ile tak ja mogę nazwac – jest od dziś moją ulubioną! Można brodzić, można wypłynąć na głębsze wody. Pod nogami piasek, wokół las. Idealnie.

A dalej spacer środkiem rzeki!

Natomiast kiedy nabawicie się na plaży to koniecznie ruszajcie na przygodę wgłąb lasu! (Bo w sumie trochę po to tutaj jesteśmy). Ale nie zwykłą ścieżką, a strumieniem! Woda jest płytka, piasek pod nogami czysty, a okoliczności niezwyczajne. Ale zdecydowanie zachęcam też do przygody na przykład jesienią w woderach! No! To byłoby coś! (także ten, szukamy woderow do wypożyczenia – dwoje dorosłych i dwojka dzieci ; ) )

Idąc wzdłuż strumienia oba jego brzegi zachwycą każde, nawet to najbardziej wybredne oko.

To, co korzenie zrobily z brzegami tej skromnej rzeczki to jest niesamowity widok. Serio. Zupełnie jak dziesiątki małych domków leśnych elfow. Tak wiem, że wyobraźnia mnie czasem ponosi, ale nie tym razem. Bo tutaj jest po prostu magicznie. A las wokół? Dziki, tajemniczy i zjawiskowy.

Dlatego kocham misiowanie!

My brodząc w spokojnych wodach strumienia, na pograniczu dwóch województw, po drodze natrafiamy na ławicę maleńkich rybek, które tworzą cudowne, połyskujące w wodzie przedstawienie. Oczywiście zbieramy też skarby – i te w wodzie i te poza nią. Przy ujściu znajdujemy jeszcze nieco zarośniętą ruinę dawnego mostu. Na koniec jemy posiłek na najwyższym okolicznym szczycie, ostatnim okiem rzucając na to niesamowite miejsce. Przesmyku elfów– na pewno tu wrócimy. (Jak tylko te wodery skombinujemy!)