Niewielka miejscowość, a jaka wspaniała rezydencja. Całe mnóstwo detali, schody tak ozdobne, że po zbudowaniu trafiły najpierw na wystawę, do tego majestatyczna wieża i ciekawy park. Tyle do zobaczenia oferuje nam niepozorne Kotowo – pałac i park Konstancji Mielżyńskiej.
Kotowo – pałac Konstancji Mielżyńskiej. Odrobina historii na początek.
Dwór obronny w Kotowie istniał już w 1551 r. Siedziba ta jednak została zastąpiona pałacem wzniesionym w latach 1850-1854. Neogotycka rezydencja wybudowana została w stylu nawiązującym do epoki Tudorów (nurt obowiązujący w Anglii ok. 1480-1550).
Kotowo – pałac.
Po przejściu bramy i krótkim spacerze szutrową drogą, naszym oczom ukazuje się pałac w Kotowie. Obiekt jest dobrze zachowany i zdecydowanie efektowny. Pobyt umilają nam ptasie śpiewy i piknik na złamanym pniu dębu. Zwiedzanie zaś umożliwiają rowerki biegowe, które jeżdżąc wokół obiektu dają sporo czasu na relaks (no i oględziny ; ) ).
Schody przywiezione z wystawy. Bo czemu by nie.
Wrażenie robią niesamowite, kamienne schody. Wykonane w 1910 r., a rok później (zanim trafiły do pałacu) prezentowane w Poznaniu na wystawie wschodnioniemieckiej. Chociaż wiem jak to brzmi, to jednak podziwiając kunszt i efekt końcowy – to może i nie ma co się dziwić, że ktoś wolał je najpierw pokazać, a nie tak od razu wywozić ; ) Całość wygląda jak angielska rezydencja prosto z planu filmowego (no, może jakby ją nieco odnowić). Po 1945 r. w pałacu znajdowała się szkoła, obecnie zlikwidowana.
Elementem dominującym w rzeźbiarskiej dekoracji balustrady jest tzw. „rybi pęcherz”. Autentyk. Wychodzi na to, że większość historyków sztuki i architektury wędkuje i patroszy ryby i może się im to w ten sposób skojarzyło i każdy z nich wie o co chodzi. Mi bardziej kształtem przypomina to kijankę (lekko szpiczasty łepek, węższa szyja i długi zakrzywiony i zaostrzony na końcu ogon.
Myślę, że warto w pałacu zwrócić uwagę na wspaniałe okna, które szczęśliwie zachowały się do dziś. Ich kształty idealnie pasują do stylu pałacu i podkreślają jego neogotycką architekturę.
Kwiatami Kotowski park stoi.
Na koniec, nacieszywszy już oczy każdą wieżyczką, rzeźbą i wszelkimi elewacyjnymi detalami, których nie brakuje, pora na eksplorację terenu. Zieleń wokół jest efektowna – jak to w przypałacowych parkach bywa. Jest różnorodnie, kolorowo i nieco tajemniczo. Wąskimi ścieżkami wśród krzewów i drzew schodzić można cały, niestety dość niewielki, leśny skwer. Wiosną kwitnie tu całe mnóstwo przeróżnego kwiecia. Pięknie.
Kotowo – pałacowy park.
Parki pałacowe niejednokrotnie oferują bardzo oryginalne akcenty (rzadkie gatunki roślinności czy ciekawe formy i nieszablonowe pomysły – np. Park w Iłowej). I w tym przypadku jest podobnie. Miłośnicy przyrody odnajdą tutaj kilka ciekawostek. Jak choćby piękny cypryśnik błotny, który naturalnie występuje w USA, a tutaj dumnie rośnie przed wejściem do pałacu.
Z widokiem na pałac w Kotowie.
Jak się dobrze przyjrzycie, to wypatrzycie też nieśmiało chowający się wśród zieleni uroczy budyneczek. Dawną oficynę. (Ależ pięknie było by w niej mieszkać, marzenie : ) ) Wokół założenia, jakby się uprzeć, to odszukać można również stare zabudowania folwarczne.
Kotowo – pałac, woj. Wielkopolskie, pow. Grodziski, gmina Gronowo
Czas pobytu: min. 30 minut
- można zabrać wózek (po parku jedynie będzie problem, bo miejscami są wąskie ścieżki)
- można zabrać rowerki / ewentualnie hulajnogę, ale odradzam
- zachęcam do pikniku na trawie z widokiem na przepiękny pałac
- nie ma toalet
- nie ma placu zabaw
Wstęp darmowy, czynne całą dobę.
Pałac zamknięty.