BEZGŁOWE CIAŁO I JEGO SZEŚĆ PALCÓW. LEGNICKIE POLE – MUZEUM I SANKTUARIUM.

Ciekawe miejsce dzięki swoim zabytkom często okazuje się zachwycać, lub wręcz zdumiewać też i swoją historią. Jeśli jesteście ciekawi co też wydarzyło się w tej niewielkiej miejscowości i jaki Polski Książe miał sześć palców u stóp to zachęcam do przeczytania poniższego postu! Oraz do odwiedzenia niezwykłego Muzeum i zobaczenia oszałamiającego Sanktuarium. Oto przed Wami Legnickie Pole.

Legnickie Pole – muzeum, klasztor, historia niezwykła.

Historia Legnickiego Pola wiąże się szczególnie z jednym wydarzeniem, które miało miejsce ponad 750 lat temu. Dokładniej 9 kwietnia 1241 r. stanęły naprzeciw siebie wojska chrześcijańskie oraz armia mongolska. W bitwie rycerstwo polskie wspierane posiłkami poniosło porażkę, a dowodzący nimi książę Henryk II Pobożny poległ na polu bitwy.

Jego bezgłowe ciało udało się zidentyfikować dzięki nietypowym szczególe – książę miał sześć palców na lewej stopie, co potwierdziły badania jego zwłok, przeprowadzone w 1832 r. Książęcy grobowiec otwarto ponownie w 1932 r. by dowieść, że władca był rasy aryjskiej, a szczątki zaginęły w 1945 r.

Bo niezwykła historia ciągnie za sobą niezwykłą tradycję.

Według tradycji w miejscu odnalezienia ciała księcia powstał średniowieczny kościół. Został wybudowany zapewne na przełomie XIII i XIV w. W latach 1525-1945 r. znajdował się w rękach prostetanckich. W 1960 r. rozpoczęły się prace polegające na jego przebudowie na muzeum bitwy. Dzisiejszy wygląd przyniosła modernizacja ekspozycji, przeprowadzona w 2016 r.

Ale czy warto Legnickie Pole odwiedzić? Muzeum Bitwy Legnickiej.

A i owszem. Zdecydowanie zachęcamy do zajrzenia do tego dość nietypowego muzeum. Znajduje się ono w dawnym kościele, co nadaje mu bardzo przyjemnego klimatu. Ponadto oprócz różnych eksponatów związanych z przedstawianymi tam wydarzeniami, obejrzeć można film, a także wejść na wieżę. Ciekawie urządzona jest też sama ekspozycja. Widać, że zajął się tym ktoś kreatywny. Brawo !

Legnickie Pole – kościelne pielesze wokół Muzeum.

Następnie, po zwiedzeniu muzealnych murów przeze mnie, opuszczam ten przybytek razem z naszym trzyletnim bombelkiem. Niestety mimo wszystko obiekty tego typu niedokońca zachwycają niewielkich ludzi. Pozostawiwszy w środku Pana Męża ku jego uciesze, oddajemy się z nieletnią zwiedzaniu terenu przykościelnego. Są tu ławki, są zabytki (m.in. pominiki poległych) i rzeźby. Jest miło i również klimatycznie : ) I tutaj małe kurczątko jest zadowolone ; )

Legnickie Pole – Sanktuarium.

Dalej, dosłownie po drugiej stronie drogi, za Muzeum, znajduje się niesamowity obiekt. Piękne, barokowe Sanktuarium Św. Jadwigi Śląskiej. Ogromna, niesamowicie zdobna elewacja kościoła to coś cudownego. Żadne zdjęcie nie odda tego wrażenia. Część tego obiektu można zwiedzać w wyznaczonych godzinach. Taki też mieliśmy plan, ale niestety spóźniliśmy się o dołownie piętnaście minut. A szkoda, bo wnętrza ponoć zapierają dech w piersiach! Dlatego na pewno tu wrócmy ; )

Położone po sąsiedzku barokowy kościół i klasztor powstały w latach 1723-1733. Benedyktyni musieli opuścić jego mury w 1810 r. a obiekt przejęło niemieckie państwo. Zabudowania pełniły różne funkcje, dziś jest tu Dom Pomocy Społecznej.

OBSERWUJ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH!

Polub nas i bądź na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu!

informacje

Legnickie Pole, woj. dolnośląskie, pow. Legnicki, gmina Legnickie Pole

poradnik
  1. Czas zwiedzania Muzeum Bitwy Legnickiej: ok. 30 min.
  • w muzeum są schody – zachęcam do zabrania dzieci w chustę/nosidło
  • obiekt jest niewielki, można iść z małymi dziećmi
  • nie ma toalety
  • nie ma placu zabaw
  • na terenie wokół są ławki

Wstęp od środy do niedzieli, godz. 11:00 – 17:00 / Bilety 4 zł/ulgowy, 6zł/normalny, soboty- wstęp bezpłatny

2. Sanktuarium Św. Jadwigi Śląskiej .

  • zwiedzanie po uzgodnieniu na plebani, od. pn do sb. w godz. 9:00 – 18:00, nd. godz: 14:00 – 18:00
  • teren wokół można zwiedzać wózkiem (lub rowerkiem / hulajnogą)
  • są toalety miejskie (płatne)
  • nie ma placu zabaw
  • są ławki

KOPALNIA BAZALTU I GORĄCZKA ZŁOTA – MIKOŁAJOWICE, woj. Dolnośląskie

Niewielka wieś koło Legnicy, na pozór jedna z tysięcy wsi na Dolnym Śląsku. Mieszka tu obecnie mniej niż 350 osób. Miejscowość niczym specjalnie się nie wyróżnia, no chyba, że ktoś zna jej dawne dzieje. Przedstawiamy Mikołajewice – kopalnia bazaltu.

Mikołajowice – kopalnia bazaltu i gorączka złota.

Już w średniowieczu w okolicach wsi odkryto łatwo dostępne złoża złota. Około 1344 r. wieś licząca ok. 130 mieszkańców przeżywała swoją gorączkę złota i związany z nim najazd poszukiwaczy. Historycy szacują, że było ich 10-15 tysięcy. W tydzień wydobywano ok. 30 kg złotego kruszcu. To co, kto leci kupić działkę w Mikołajowicach? ; )

Mikołajowice – El Dorado.

W 1345 r. książęta legniccy nadali osadzie prawa miejskie, przywileje, wytyczono plac rynkowy i nowe ulice. Planowano świetlany rozwój młodego miasta. Bardzo nie spodobało się to legnickim mieszczanom, którzy bali się konkurencji rozwijającego się na dopalaczach miasta. Nic z tego jednak nie wyszło, gdyż wydobycia złota zaprzestano ok. 1370 r. ponoć ze względu na problemy finansowe książąt legnickich. Mikołajowickie El Dorado trwało niezwykle krótko, a o złocie mało kto dziś tutaj pamięta.

Niezwykła kopalnia bazaltu – Mikołajowice.

Nas jednak do Mikołajowic przywiodły inne eksploatowane tu złoża. Prezentujemy ciekawostkę geologiczną – dawną kopalnię bazaltu. Najpierw przedzieramy się przez chaszcze i już po chwili jesteśmy ze wszystkich stron otoczeni lasem skalnych filarów. Majestatyczny widok, robi wrażenie, ale jeszcze większe „wow” sprawiają okoliczności, w jakich te kamienne słupy powstały.

Bazaltowy krajobraz.

Powstały one jakieś 31 milionów lat temu, gdy krajobraz Sudetów wyglądał zupełnie inaczej. Bazalt to nic innego jak zastygła magma pochodząca z aktywnych wówczas wulkanów. Potok lawy stygnąc pękał w charakterystyczny sposób tworząc takie właśnie kamienne słupy o przekroju wielobocznym (sześciokąta lub pięciokąta). Co ciekawe szczeliny pomiędzy nimi wypełnił piasek i żwir polodowcowy. Lód i lawa? Takie rzeczy tylko na Dolnym Śląsku!

Kopalnia bazaltu w Mikołajowicach z dziećmi?

Nasze podrostki ochoczo zajęły się eksploatacją terenu. Niestety ktoś urządził sobie tu wysypisko, ale dzięki temu mali odkrywcy się nie nudzili. Trudno się dziwić, że ciekawostki geologiczne nieszczególnie je zainteresowały. Nie mniej dzieci jak to dzieci – nigdzie się nie nudzą. (chyba, że w domu, kiedy mama usiłuje pracować ; ) ). Reasumując, nie jest to miejsce na dłuższy pobyt z bombelkami, ale jak widać po naszym przykładzie – da się : ) I warto!

Widok jest niezwykły i niecodzienny. Zarówno ściany wyrobiska jak i urocze jeziorko trzeba zobaczyć. Do brzegu da się dojść dwoma ścieżkami (tyle znaleźliśmy). Jest nawet niewielka plażyczka, chyba jednak często zajęta przez wędkarzy. Odradzamy odwiedzanie kopalni bazaltu w Mikołajowicach po deszczowym dniu tak jak my (no, chyba, że w kaloszach i z dużą determinacją ; ) ).

Taką ścieżką można dojść do brzegu, druga jest wiele lepsza jak coś ; )

Bądźcie ostrożni!

Na koniec zwracamy uwagę na kwestię bezpieczeństwa na terenie dawnej kopalni. Po pierwsze będąc tam przez krótką chwilę udało się usłyszeć „spadające kamyczki” więc należy pamiętać, że chodzenie bezpośrednio przy ścianach oraz po koronie zbocza nie jest dobrym pomysłem i może skończyć się tragicznie. Również „jeziorko” ukształtowane jest w dawnym wyrobisku więc jego głębokość może okazać się znacząca. My nie sprawdzaliśmy i zdecydowanie odradzamy.

W okolicy zobacz również:

Brennik – wieś, której nie ma na mapie i przepiękny pałac oraz jego okazały park krajobrazowy.

informacje

Mikołajowice i kopalnia bazaltu, woj. dolnośląskie, pow. legnicki, gmina Legnickie Pole

poradnik

Czas pobytu – 15 – 40 minut (lub więcej)

  • Nie da się jeździć wózkiem za bardzo, zalecamy chustę/nosidło
  • Brak placu zabaw, ale znajdzie się piasek do pokopania skarbów ; )
  • nie ma toalet
  • jest dojazd na samo miejsce, można też zostawić auto na wjeździe, spacerkiem to ok. 10 minut drogi
  •  teren otwarty całą dobę

BRENNIK – ISTNIEJĄCA WIEŚ I WYSOKI PAŁAC. Woj. Dolnośląskie

Prawdopodobnie najbardziej niesymetryczny pałac jaki widzieliśmy. Zaginiona miejscowość, w której istnienie w pewnym momencie zwątpiliśmy i przypadkowo odkryta oczyszczalnia w pałacowym stylu. Przedstawiamy całkowicie i z pewnością istniejący Brennik -Pałac i Park krajobrazowy.

Zaginiony Brennik i jego pałac.

Brennik i pałac nie istniały na mapie gpsu gugla. W efekcie ten nieomal wyprowadził nas do innego Brennika (nie dajcie się zwieźć). W końcu po lekkim zdziwieniu i błądzeniu, „prawie na miejsce” dojeżdżamy używając mapy papierowej (ta, używamy, takie z nas dinozaury). Dzieli nas od niego jednak gęsty las, a przy drodze, która była na mapie wita nas tabliczka, na której radosny napis informuje, iż dojazdu do Brennika nie ma. Ale jako, że się nie poddajemy, w końcu nieco rozbawieni tym ciekawym psikusem od losu, docieramy na miejsce! : D

Brennik – pałac.

Po dość długiej drodze, wzdłuż wielkiego pałacowego parku, wyłania się przed nami on. Na początek spacerujemy po zadbanym i malowniczym ogrodzie, wokół stawu z fontanną. Zatrzymujemy się na chwilę, na drugie śniadanie. Towarzyszy nam widok na niezwykle okazały pałac w Brenniku. Lekko ekscentryczna bryła, wykusze, rozrzeźbienia i wiele innych elementów stanowią o jego niezwykłym uroku. Ponadto obiekt jest dość wysoki i przez to nieco nietypowy. No słodziak, co tu dużo mówić ; )

Brennik – pałac i jego historia.

Dwór w Brenniku powstał w połowie XVIII w. dla rodu von Zedlitz. Uległ on gruntownej przebudowie i rozbudowie w 1899 r. w stylu neobarokowym. W wyniku prac pałac otrzymał urozmaiconą, malowniczą bryłę. Przebudowy jego zachodniej części dokonano niedługo później, bo w 1928 r. Z tego czasu pochodzi okazały portal z herbem Zedlitzów, w których posiadaniu był on do 1945 r. Rezydencja nie ucierpiała w czasie ostatniej wojny, a od 1980 r. funkcjonuje tutaj Dom Pomocy Społecznej.

Zwiedzajmy tak, żeby pozostawić po sobie jedynie dobre świadectwo.

Spacerując po terenie posiadłości należy zachowywać się spokojnie i z szacunkiem dla miejsca oraz osób, które tutaj mieszkają. Uwaga na wciągający labirynt! ; ) A po sprawnym obejrzeniu pałacu, zachęcamy do spaceru w głąb założenia. Cały teren (poza dziką częścią parku) jest bardzo starannie zadbany i pielęgnowany. Nas urzekła niesamowita łąka kwietna, na której spędziliśmy dłuższą chwilę. Jest pięknie.

Brennik – Park krajobrazowy.

Pałacowi towarzyszy okazały park krajobrazowy (20 ha), założony w XIX w. oraz budynki folwarczne z 2 połowy XIX stulecia. Znajdują się w nich kwatery mieszkańców ośrodka oraz biura. Założenie jest bardzo duże, dlatego nam i krótkim nóżkom naszej trzylatki nie udaje się zbyt długi spacer (zachęcam do zabrania rowerków, jeśli macie tak samo męczliwe dzieci jak nasze ; ) ). Po drodze spotkać można liczne, niesamowite okazy wielkich, starych drzew. Żadne zdjęcie nie oddaje tego uroku!

Oczyszczalnia w iście pałacowym stylu ; )
informacje

Brennik Pałac, woj. Dolnośląskie, pow. Legnicki, gmina Ruja

poradnik

Czas pobytu – min. 30 minut

Wstęp darmowy. Teren otwarty.

  • da radę jeździć wózkiem
  • można zabrać hulajnogę lub rowerek (rowery odradzam, żeby jednak nie zakłócać spokoju mieszkańców DPS)
  • są ławki i ścieżki
  • jest cudowna łąka (zachęcam do pikniku)
  • nie ma toalet / brak placu zabaw