Ciężko w przepastnych internetach znaleźć choćby garść podstawowych informacji na temat tej ciekawej ruiny, znajdującej się na szczycie samotnego wzgórza. Sporo jest też nieścisłości co do kilku spraw, w tym do samej nazwy niewielkiego wzniesienia. Przedstawiamy – Chocianów – wieża widokowa na wzgórzu Fryderyki.
Chocianów – wieża. Po pierwsze – historia.
Zatem od początku. Źródła niemieckie określają nazwę wzgórza jako Friederikenhöhe, co na nasz język należałoby przetłumaczyć jako wzgórze Fryderyki (często pojawia się mylna polska nazwa wzgórze Fryderyka). Kim była ta Fryderyka, skoro na jej cześć poprzedni gospodarze tych terenów nazwali to niewielkie, samotne wzniesienie? Najprawdopodobniej chodzi o hrabinę Fryderykę von Reichenbach (1785-1839). Została ona żoną nie mniej szacownego Wilhelma Augusta Gottloba (burgrabi i hrabi) zu Dohna – Schledien. Urodziła mu dziewięcioro dzieci.
Neogotycka Wieża Chocianowska.
Data budowy wieży widokowej nie jest znana, powstała w stylu neogotyckim zapewne w 2. poł. XIX w. Wejście znajdowało się na wysokości jej pierwszego piętra, a dostać się do niej można było za pomocą zewnętrznych schodów, które nie zachowały się do dnia dzisiejszego. W późniejszym czasie została podwyższona o drewniany podest, podobny jaki miała opisywana przez nas wieża w Żarach (żarskie wieże w zielonym lesie).
OBSERWUJ NAS W MEDIACH SPOŁECZNOŚCIOWYCH!
Polub nas i bądź na bieżąco z najnowszymi wpisami na blogu!
A co dociekliwe oko odnajdzie wokół wieży w Chocianowie?
Po lewej stronie znajdowała się kiedyś leśniczówka. Dziś jej ślad to kawałki cegieł walające się wśród gałęzi i liści. Zachowała się tylko piwniczka – sklepione pomieszczenie w zboczu wzgórza. Przed wojną było to bardzo popularne miejsce wycieczek dla okolicznych mieszkańców ze względu na okoliczności przyrody, a zimą obowiązkowe miejsce zjazdów na sankach. Wówczas teren nie był tak zarośnięty. Stały tu też liczne ławki.
Po drugie – jak dotrzeć do wieży?
My parkujemy sobie na leśnym postoju i wg wytyczonej przez Pana Męża mapy (zdjęcie poniżej) i w towarzystwie Pana Dziadka docieramy do stromego wzniesienia. Spokojnym krokiem, targając uroczy, zmęczony wcześniejszym poszukiwaniem bunkrów, słodki balast na plecach, dotarliśmy na miejsce w jakieś pół godziny. Po drodze mijając niesamowicie klimatyczne zakątki Rezerwatu przyrody i zbierając szlakę szklaną, którą pokochało nasze dziecię (i mama vel sroka).
Na wysokiej górze samotna wieża stała.
Wspięcie się na to „nieduże” wzniesienie nie należało do najprosztszych. Z podziwem patrzyliśmy na rowerzystów którzy wtargiwali tam swoje rowery ; ) Na miejscu okazało się, że teren wokół obfituje w różnej maści intrygujące odkrycia. Odnaleźliśmy tajemnicze ruiny i wiele rozrzuconych po lesie odłamków i gruzu z czegoś bliżej nie określonego (wtedy, bo teraz już wiemy ; ) ). Córa w tym czasie zajęła się gotowaniem zupy dla umęczonych odkrywców. (z chrustu i ziemi ozywiście)
A po trzecie.
Na koniec dodam, że po odnalezieniu tej leśnej ciekawostki gorąco zachęcamy do odwiedzenia samego Chocianowa. Oprócz cudownego, pastelowego rynku, warto zobaczyć park i ruiny pałacu. Dzieje się. Polecamy gorąco!
Chocianów (las w pobliżu), woj. Dolnośląskie, pow. Polkowicki, gmina miejsko-wiejska Chocianów
- Czas pobytu – elastyczny. Czas na dojście – ok. 30 minut pieszo
- można zabrać wózek (ale na miejscu będzie ciężko wjechać na górę)
Zalecamy zabrać rowery / rowerki biegowe jeśli macie mało „chodzące” dzieci : )
Teren otwarty całą dobę.