KAPLICA GROBOWA NA SZCZYCIE WZNIESIENIA I PŁAC – CHEŁMNO, woj. wielkopolskie

Na skraju pewnej miejscowości znajduje się imponujące, samotne wzniesienie, skryte w leśnym gąszczu. Mierzy sobie ok. 33 m wysokości (131 m.n.p.m.). Posiada dwa „szczyty”, a na mniejszym z nich znajduje się ona – kaplica we wsi Chełmno.

Chełmno – kaplica grobowa i pałac

Na początek parkujemy sobie przy drodze, przed pałacową bramą. Na terenie parku znajduje się ładna, chociaż mocno zapuszczona rezydencja. Uroku dodają jej przepiękne połacie bujnych kwiatów i wszechobecna zieleń. Ale obiekt, który nas najbardziej interesuje we wsi Chełmno to kaplica. Dlatego dalej, przedostając się „na czuja” dotrzeć można do tytułowej kaplicy. Ale jednak nie polecam, bo gąszcz jest potężny (wysłaliśmy Pana Męża na zwiady ; ) ).

Dlatego dobrze, że mamy odważnego tatę na pokładzie, gdyż dzięki jego poświęceniu okazało się, że do kaplicy w Chełmnie prowadzi ścieżka. Odnajdziecie ją idąc wzdłuż chodnika przy ulicy (uwaga, wiem, nie jest łatwo, ale ona naprawdę tam jest 🙂 ). Czy ja kiedykolwiek Was okłamałam? : )

Kaplica na szczycie góry – Chełmno

Kiedy już uda Wam się przedrzeć przez gąszcz zapuszczonego parku Waszym oczom ukaże się ona – kaplica grobowa. Pierwotnie – Sczanieckich, natomiast po 1945 r. obiekt został niestety zdewastowany. W 1970 r. budowla została zaadaptowana na kaplicę (z tego czasu pochodzi nakryte dachem płaskim prezbiterium). Podejrzewam, że wcześniej (w XIX w.) barokowe okna przerobiono na neogotyckie.

A co z pałacem?

Natomiast poniżej wzgórza znajduje się opuszczony pałac, o którym słów kilka. Jego ciekawa bryła składa się z dwóch części – starszej, symetrycznej (z połowy XIX w.) oraz nowszej, nieco wyższej, zakomponowanej nieregularnie. 1911 – data ukończenia rozbudowy widnieje na metalowej chorągiewce zatkniętej na szczycie wieży (jest czasem błędnie odczytywana jako 1933).

Brama dla krasnoludków.

Na koniec warto wspomnieć o bramie prowadzącej do pałacu. Jej środkowa część przewidziana została dla konnych powozów i faktycznie jej wielkość jest do takich pojazdów przystosowana. Ale czy boczne otwory były w zamiarze przejściami dla pieszych? Ja nie jestem zbyt wysoka, ale żeby wejść musiałam „pokłonić się” dawnym właścicielom. A zdecydowanie nie wygląda mi to na pałac królewny Śnieżki, którą odwiedzały jedynie krasnoludki ; ) Ta sprawa wymaga odpowiedniego zbadania.